piątek, 28 września 2012

9.

Mam doła jak jasna cholera, zero ochoty na cokolwiek. Przestało mi na wszystkim zależeć, mam poczucie, że niczego nie rozumiem. Nie chcę żyć i nie chcę umierać.

Wczoraj się zjarałam, ale było beznadziejnie. Wzmożyło to tylko moją tęsknotę za tramadolem. Wiele bym dała, żeby zdobyć chociaż 100mg, ale nie znam nikogo, kto może to załatwić. Mam dostęp do zielska, lsd, koksu, amfy, grzybów, majki i diazepamu, ale nikt mi nie może załatwić jebanego trama, który jest dostępny na zwykłą receptę. W następnym tygodniu dostanę oxazepam, mam nadzieję, że poczuję się lepiej.

Jednak to prawda - nie można sportowo ćpać opiatów, do końca życia będzie się tęsknić za tym uczuciem, kiedy nic się nie liczy, a problemy wydają się być odległe. Znam jedną dziewczynę, która wmawia wszystkim wokół, czego to ona w gimnazjum nie ćpała - że niby była uzależniona od fety, próbowała browna. I... uwaga... poznała księdza, który ją z tego wszystkiego wyciągnął. Prawda jest taka, że laska się parę razy w życiu zbakała, nie pije więcej niż 3 piwa jednego wieczoru, a z dragami nigdy nie miała nic wspólnego. Gdyby się kiedykolwiek zetknęła z uzależnieniem, zachowywałaby się zupełnie inaczej, a już na pewno nie chwaliła rzekomym upadkiem na dno.

Jak ona mnie wkurwia.

4 komentarze:

  1. hah, ja podstawiłabym jej nogę (miałabym w końcu jakiś powód do uśmiechu)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba teraz jest mode bycie 'nawroconym narkomanem' z tego co widze.

    OdpowiedzUsuń
  3. ksiądz ją wyciągnął? i dawał może bitą smietanę do zlizywania z kolan ? Z opiatami to prawda-nawet jeżeli sprobujesz ich raz czy dwa,to nigdy nie zapomnisz o uczuciu,które temu towarzyszy.I to wraca i nie daje normalnie żyć...

    OdpowiedzUsuń